Komentarze (0)
Wróciłam!!!!!!!!!
W piątek kilkanaście tysięcy widzów, w deszczową sobotę odrobinę mniej - to było wielkie wydarzenie. Mimo że do tej pory nie byłam fanką muzyki elektronicznej, to po festiwalu audioriver chyba nie będę się z tym nurtem rozstawać. Od wczoraj w samochodzie cały czas słucham najnowszej płytki Visionary Underground Fired up. To właśnie jest moja festiwalowa zdobycz!!!!!
A było to tak: tańczymy z operatorem, Jurek nas nagrywa, aź tu nagle w kadrze pojawia się wielki murzyn. Pudzian przy nim to chucherko. Jurek mało co kamery z rąk nie wypuścił, ja również nie byłam przekonana, czy intencje owego murzyna, którego jeszcze przed kilkoma godzinami mogliśmy podziwiać na scenie są w stu procentach ok. Paweł usunął się z kadru i dał pole do popisu naszemu nowemu przyjacielowi. Moi drodzy: potańczyliśmy chwilkę, Jurek na szczęście wszystko nagrał, a na koniec otrzymałam najnowszą płytę Visionary Underground. Egzemplarz promocyjny - no bo płyta jeszcze nie została wydana. Także w moim aucie niezły muzyczny kąsek mam pasażerom do zaoferowania.
Moi Drodzy, to jednynie malutki fragment tego co działo się podczas festiwalu Audioriver. Już jutro zaprezentuje Wam kolejne przygody, które spotały Paoletkę na owym muzycznym wydarzeniu!!!!!!